Ukołysani łąkami

Czerwcowe morze traw i kwiatów przywołuje dobre odczucia. Bywanie w otoczeniu dzikiej przyrody istotnie wpływa pozytywnie na nasze emocje – dzika przyroda jest ważna. Ostoje różnorodności gatunkowej są dla nas dziedzictwem, które rozwijało się setki lat, a przy tym daje nam szansę na spotkanie z rzadkimi dzikimi roślinami, zwierzętami i grzybami. Duże bogactwo gatunkowe tych miejsc wynika często z zachowania naturalnych warunków i spontanicznych procesów. Jednocześnie przez ostatnie lata obserwujemy w otoczeniu Pobiedzisk zanik cennych gatunków i siedlisk. Niektóre wyginęły na naszych oczach. Czy potrafimy uchwycić przyczyny tego zaniku? Wszystko zależy od tego, czy trwają warunki dla rozwoju różnych grup organizmów.

 

Dzikie strefy

Bogactwo mchów w lasach zależy od obecności rozkładającego się drewna, w tym tego całkiem pokaźnego jak kłody i stojące martwe drzewa. Potrzebujemy dużych drzew i starodrzewów, aby dotknąć jak wielkie potrafią być wiekowe klony, graby i inne gatunki leśne. Z naszego krajobrazu znikają płazy, sasanki łąkowe, firletki poszarpane – nie są w stanie przetrwać bez mokradeł, poboczy i łąk koszonych raz lub dwa razy w roku, tracimy je z sąsiedztwa przez zasypywanie oczek, intensywne nawożenie, zabudowę. Rozwiązaniem jest właściwe wyznaczanie stref: zabudowy, pól uprawnych i przyrodniczych. Ostojami przyrody są też stare cmentarze, których półdziki charakter należy zachować ze względów kulturowo-przyrodniczych. Pofragmentowanie ostoi przyrody wpływa negatywnie na różnorodność przyrody i niestety dalej postępuje. Najbardziej odporne na zmiany klimatu są tereny przyrodnicze wyznaczone jako duże strefy bez zabudowy i zakłóconego kontaktu między sobą. To priorytet w ochronie lokalnej różnorodności biologicznej.

 

Maciej Jędrzejczak, biolog, botanik, Stowarzyszenie „Kasztelania Ostrowska”

 

 

Przewiń na górę
pl_PLPolski
Skip to content